Podejście drugie... Opuszczona kamienica i rozmowa z bezdomnymi...

C.d. opuszczonej kamienicy.
Wiedzialam, że jeszcze tu wrócę... Część 1

Musiałam tu wrócić. Ostatnio było za ciemno i nie weszłam na samą górę. W sumie teraz też nie, bo pomimo, iż urbex jest fascynującym zajęciem, to również i bardzo niebezpiecznym.


Na samym już wejściu na terem kamienicy siedziało 2 mężczyzn. Siedzieli sobie i piwkowali. Od razu do nich podeszłam i po prostu zagadałam. W takich miejscach jest bardzo dużo bezdomnych. Często są to bezdomni albo z wyboru bo tak im lepiej żyć ale też i są tacy, którzy przez masę problemów i brak wsparcia i lądują tak przez alkohol. I tak też było w tym przypadku. 

To był ich przedsionek gdzie sobie spali. Mieli dwa duże materace. Nawet jakaś kołdrę. Ale serce naprawdę bolało. Bo jeden był bardziej przybity, lecz drugi Pan był tak sympatyczny i niesamowity człowiek. Tak fajnie mi się z Nimi rozmawiało. Ich historia ujęła mnie mocno za serce. Ale tak nie wiele brakuje by mogli cieszyć się z ciepłego obiadu. Z miejsca gdzie policja ich nie pogoni by mogli się przespać. Zamiast im pomóc to... 





Podpowiedzieli mi w jakie miejsce mogę wejść na górę a w jakie lepiej nie, bo niestety podłogi się zapadły i bym była tam bezpieczna i nic mi się nie stało.


Wszystko ze ścian odpadło ale dało się jeszcze zauważyć te rzeźbienia na suficie. ☺️





To są tak niesamowite emocje. Uwielbiam czuć ten zapach tych kamienic. To specyficzny zapach.  Lubię je dotknąć skoro nie zawsze mogę do nich wejść. To naprawdę fascynujące móc się tym z Wami podzielić i pokazać chodź cząstkę jakiejś historii.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Opuszczona Gazownia czyli Warszawskie Koloseum

Opuszczone bloki gotowe do zamieszkania. Deweloper splajtował z wielkim hukiem. Czy można było tego uniknąć?

Dawne zakłady graficzne "Dom Słowa Polskiego"