Nawiedzony dom??? 😱

Spacerując kilka dni temu natknęłam się na przepiękne miejsce. Jesień sprawiła że wyglądało to jeszcze piękniej. 

Nie wiem już czasem czym bardziej jestem zafascynowana. Czy urbexami czy fotografia czy tą porą roku. 😊 A wszystko naraz robi wielkie woow.

Płot był przegięty więc nie problem było wejść za ogrodzenie. Ten dach cudownie komponowal się z kolorowymi liśćmi. Sami zobaczcie...

To magiczne miejsce. Dla mnie naprawdę bardzo magiczne. Chodź patrząc z przodu nie było w Nim nic takiego szczególnego.

Byłam zafascynowana tym wszystkim. Kocham te opuszczone miejsca. Kocham to wszystko gdy to widzę. Dotykając tych ścian czuję to ciepło i ... To jest po prostu nie do opisania. 

Dodatkowo ten pomarańczowy dach w połączeniu z tymi kolorowymi liśćmi i słońcem... to światło i cienie... Cudo. Naprawdę dla mnie cudo. 

Nadal oglądając te zdjecia zapiera mi dech w piersi. Właśnie za to kocham też fotografie, że pozwala zatrzymać mi CZĄSTKĘ czegoś pięknego. 

Ale chodzą wokół tego domu zauważam że za płotem przygląda mi się jedna Pani. Mieszkała w domku obok. Zauważając ją mówię że nie mam złych intencji. Że kocham takie miejsca, i zarazem łącze to z fotografia która mnie pasjonuje. 

A ona nagle Pani z tad idzie ten dom jest nawiedzony i to miejsce. A ja pytam dlaczego? A ona mi odpowiada, że w tym domu zdarzył się wypadek. Doszło do morderstwa jeszcze ktoś inny się tutaj powiesił. Że ta rodzina tutaj przeżyła koszmar. To straszne... powiedziałam. 

A za chwilę w takiej złości ta Pani mówi. Pani z tąd idzie ten dom jest nawiedzony. A poza tym sąsiedzi z naprzeciwka wzywają często policję. Ja spokojnym i stonowanym głosem odpowiedziałam że nie mam się czego bać i że nic złego nie robię. Że zrobie jeszcze zdjęcie i spokojnie już sobie idę. I podziękowałam.

Ten ganek mnie zauroczył. 

Zanim z tamtąd wyszłam... dotknęłam ściany tego domu. Czasem tak robię. Potrzebuje tego... nie wiem jak to Wam wytłumaczyć. Ale dotykając tych ścian czuję czasem chłód, czasem ciepło a czasem takie drżenie i łzy... Ale tu bez zamyślenia po prostu powierzyłam ten dom to co zostało tu Bogu. Skoro stała się tu taka krzywda... Może zostało w tym domu coś co nie może zaznać spokoju. 

Niektóre miejsca w których bywam pozostają mi w pamięci. Ten dom też pozostanie...